Mięknące sprężynki sprzęgła

Wczoraj miałem tak że po 4-5km jazdy "szybko" zaczeły się kłopoty ze startem...tzn zmula pierwszych 10metrów, prawie sie nie chce wkręcać lub ruszyć... a jak dojdzie do tych 10-15km/h i się zacznie wkręcać to już idzie.
Ten objaw na starcie to tak jakby sie zalewał... identycznie miałem na za dużej dyszy. Ale teraz dysza jest ok na 100% a sprawa raczej dotyczy napędu po rozgrzaniu.

Są upały teraz a chłodzenie czegokolwiek masz tylko powietrzem. Zimą po zrobieniu 10km napęd i silnik miałem ledwo ciepły. Latem pamiętam, że miałem zamułę przy typowo miastowej jeździe już po paru km. Sprężynki sprzęgła jak są wyciągnięte to po prostu wcześniej będą puszczać. Więc raczej to nie ich wina.

no właśnie - wcześniej puszczają. Silnik nie ma jeszcze mocy a już jest spięty z napędem i nie ma siły się wkręcać. Jest to jedna z możliwości i to całkiem prawdopodobna.
Druga jest smutniejsza bo to może oznaczać że zarżnąłem cylinder

Masz ten sam objaw co SYM Joy Max który ostatnio oglądałem. Obadaj, czy ten motyw masz zarówno podczas jazdy jak i na stopce. Najlepiej jak tylko pojawi się objaw zatrzymaj się gdzieś i na centralkę go. Koło tylne przyblokuj sobie butem (coś jakby klin) żeby miało opór.

u mnie centralka nie podnosi tyłu. ale to w sumie bez znaczenia czy skuter bedzie na tym kole stał czy bede je blokował butem. opór jest opór.
Pytanie czego to jest objaw.

Miałem tak jak zalałem elektrykę. Może w tym kierunku...

atmosfera sucha jak pieprz. nie ma opcji że to woda. to ma związek z jazdą - długą i z pełną mocą.

Chodzi mi o potencjalny problem z wydajnością instalacji.

a centralnej nie przegrzałeś??

hgw.. coś się przegrzewa.
Ale jak coś to raczej sprzęzynki bo to bardziej trzyma za wcześnie niż powoduje poślizg

A masz dozownik czy samemu lejesz? Może silnik dostaję za dużo oleju i go zamula podczas przepalania. W moim Huricanie tak było. Podczas nagłych zatrzymań gaźnik przechodził na bieg jałowy, ale dozownik łapał chwilę później i silnik łapał doły.

z reki leje, miarką, równe 1:40

Lać cokolwiek i niczego z deka nie przelać, nabiera teraz tutaj już zupełnie nowego znaczenia. ;-)
>
Kurdesz, tak trudno jest się powstrzymać od kolejnego komentarza. ;P

To skomentuj z sensem a nie pieprzysz że się powstrzymujesz.
Przy 1:33 po 1000km świeca zamokła a na 1:40 przejeździłem swobodnie 3 zbiorniki, świeca sucha, niezaolejona, kawa z mlekiem, olejem nie pluje z rury. Wiec wg ciebie coś przelewam lub niedolewam?

Jesteś strateg i tak z tym trzymaj. ;-)

czyli w sumie nie masz nic do powiedzenia co by coś sensownego do tematu wniosło

A co tutaj tłumaczyć kolejnemu dzieciakowi z napinką na sukces w swojej lokalnej społeczności?
Zalegasz tutaj znacznie dłużej niż jakiekolwiek światło miało sobie zwykły kaprys tutaj docierać.

Zwieracze twardnieją, a rozwieracze miękną... jak sprężynki...

...pomidor?

A starsi popuszczają :-) Rysiek jak zwykle w formie...