Miasto to miejsce pełne pułapek 2: Skuter w korku.

Przeciskam się długi czas przez korki w Krakowie - 10 lat samochodem i od niecałego roku skuterem, i najważniejszą zasadę jaka moim zdaniem trzeba zachować w mieście to ROZSĄDEK i SZACUNEK. Co do jazdy w korku, to staram się stosować kilka zasad: - dziękuję gestem ręki za nawet najdrobniejszy ruch mający ułatwić mi jazdę - miedzy samochodami jadę ostrożnie, nie ma mowy o szybkiej jeździe; - jeśli samochody jadą (tak powiedzmy więcej niż 20kmh) to już nie wyprzedzam, jadę z nimi równo. wyprzedzam jak toczą się powoli lub stoją - tak jest dla wszystkich bezpieczniej. Predziej napisałbym na naklejce coś w stylu: " - NIGDY NIE ZAPUKAM W SZYBĘ!!! - nie jestem pojazdem uprzywilejowanym i nikt nie ma obowiązku mnie przepuszczać! Poza tym jak poczekam chwilę to nic mi się nie stanie, a na pewno za moment pojawi się okazja ominięcia największego nawet zawalidrogi. A i tak na marginesie - na pierwszy rzut oka, naklejka jest ciut kontrowersyjna. nie odebrałbym miło takiej naklejki na mijającym mnie skuterze, bo skuter nie stoi w korku, ale jest to raczej naginanie przepisów, bo formalnie powinien poczekać. No i jedziemy do przodu często dzięki uprzejmości kierowców, którzy zrobią nam miejsce. Napisałbym coś w stylu: “Odkorkujmy miasta - zapraszamy na skuter” lub “Skuterem szybciej - Dziękuję i zapraszam na dwa kółka”

W mieście tak jest, ale jak się przestrzega przepisów, to nie ma problemów. Zamiast wielkiego główkowania przesiadłem się z motocyklu na skuter tmax 530- żadne korki są mi już niestraszne.