Czy warto czekać na wtrysk?

Cześć wszystkim,
Stoję przed dylematem, mianowicie postanowiłem zakupić dla siebie motocykl Junak RS 125 Pro - ten wybór jest raczej pewny jednak w tym momencie w Polsce nie ma jeszcze dostępnych modeli na 2017 rok.

Wiadomo o co chodzi - przede wszystkim o wtrysk paliwa. Rozmawiałem z przedstawicielem handlowym od tej marki i niestety dowiedziałem się, że modele z wtryskiem będą dostępne dopiero około sierpnia (gaźnikowy mógłbym kupić chociażby jutro).

I tutaj pojawia się moje pytanie: czy warto zaczekać na odnowiony model? Chodzi mi tylko i wyłącznie o kwestie praktyczne i techniczne - wyższość wtrysku nad gaźnikiem lub odwrotnie. Jakie są spekulacje? Czy moto zyska na chociażby osiągach?

Będę wdzięczny za podpowiedź.

Praktycznie to wtrysk byłby lepszy chociażby dlatego że nie trzeba go regulować,czyścić a to kosztuje jeśli nie będziesz wykonywał tego sam tylko trzeba rozważyć jedną rzecz jakiej jakości to będą wtryski żeby się nie okazało że będą się sypać jak w Elystarze swego czasu i wszyscy przerabiali na gaźniki

na osiągach to może nie zyska ale zyska na spalaniu - tzn bedzie palił mniej.
Wtrysk jeżeli to DOBRY WTRYSK to z punktu widzenia użytkownika jest lepszy - jeżeli działa. Jeżeli się popsuje to niestety jest gorszy bo skazuje cię na serwis. Serwisy z trudem ogarniają gaźniki a co dopiero instalacje wtryskowe (choć ogólne zasady działania są powszechnie znane) w motocyklach. Właściciele serwisów (zwłaszcza tych “dzikich” sępią na szkoleniach wiec jak nie zatrudnili mechanika co umie sam z siebie to się raczej nie nauczy + trzeba wyposażyć warsztat w dodatkowe narzędzia do szerszej diagnostyki układów elektronicznych). Samodzielna diagnostyka i samodzielne naprawy (tak patrząc szeroko na poziom wiedzy i świadomości użytkowników) praktycznie odpadają.
Często też już wtryski nie mają kopniaków co całkowicie uzaleznia od stanu akumulatora. W motorze z biegami można jeszcze walczyć z popychu. W skuterze z CVT już niestety nie.

I tutaj, tak jak piszecie, pojawia się hazard, bo nie wiadomo zupełnie jak się tym będzie jeździło. Nadal brak egzemplarzy z wtryskiem na rynku.

Skoro głównym argumentem za wtryskiem jest jego bezobsługowość to będę się chyba skłaniał ku gaźnikowi…

Bezobsługowość to duża zaleta. Ale wtryski w chińczykach to u nas rzecz nowa i ja bym poczekał z rok-dwa aż sobie wyrobią opinie awaryjnych lub bezawaryjnych i łatwych bądź trudnych w serwisowaniu.
Zwłaszcza że tych systemów jest kilka wiec mogą się różne trafiać.

Tylko czy przy skuterze różnica w spalaniu wtrysk/gaźnik jest aż tak wielka? Może te 0,5 litra zaoszczędzi ale ew. zysk nie wyrówna kosztu naprawy wtrysku (jeśli coś padnie). Gaźnik właściwie każdy kumaty ogarnie, wtrysku bez serwisu nie naprawisz. Póki co, wolę stare i sprawdzone zasilanie. U mnie (gaźnik) spalanie na poziomie 3.1/100 jest śmiesznie niskie jak na 125. To 50-tka paliła mi 2,8…2,9 :slight_smile: