Bezpieczeństwo na drodze!

Cześć,mam kilka pytań do 'weteranów' jazdy na skuterze.

Czy przy jeździe ,nawet przy wzorowej znajomości przepisów,prędkości max 45km/h i dużej ostrożności jest szansa na wypadek?
Oczywiście,wiem ,że zawsze JEST szansa ,ale jak duża?
Chodzi mi np o to czy jakiś kierowca auto może ze złośliwości na mnie wjechać etc a potem wina spadnie na mnie dlatego ze jestem na skuterze i mam tylko 16 lat i zeby było mało to jestem dziewczyna?
Marzy mi się skuter i chciałabym sprawdzić jak to jest ,ale nie chce przez jakiś głupich kierowców wylądować w szpitalu i mieć skuter do kasacji...

He, mysle, ze nikt nie bedzie w Ciebie specjalnie wjezdzal :-D

Ja jako weteran - i na motorowerze i wiekowo :-D mogę Ci napisać że jeżeli masz sprawny skuter, jeździsz zgodnie z przepisami i zachowujesz się przewidywalnie na drodze to spokojnie możesz jeździć. Na pewno nikt specjalnie w Ciebie nie będzie wjeżdżał. Jeżeli chcesz poprawić swoje bezpieczeństwo to możesz do skuterka przykleić dodatkowe światełka odblaskowe (oczywiście białe z przodu, czerwone z tyłu i pomarańczowe po bokach) a także jeździć w kurtce motocyklowej i kamizelce odblaskowej. Wtedy każdy będzie Ciebie widział z daleka, a to jest połową sukcesu w ruchu ulicznym.

xuncorrectx napisał:

Cześć,mam kilka pytań do 'weteranów' jazdy na skuterze.
Czy przy jeździe ,nawet przy wzorowej znajomości przepisów,prędkości max 45km/h i dużej ostrożności jest szansa na wypadek?
Oczywiście,wiem ,że zawsze JEST szansa ,ale jak duża?
Chodzi mi np o to czy jakiś kierowca auto może ze złośliwości na mnie wjechać etc a potem wina spadnie na mnie dlatego ze jestem na skuterze i mam tylko 16 lat i zeby było mało to jestem dziewczyna?
Marzy mi się skuter i chciałabym sprawdzić jak to jest ,ale nie chce przez jakiś głupich kierowców wylądować w szpitalu i mieć skuter do kasacji...

Wszyscy czekają aby na ciebie wjechać, lub zajechać drogę.
Ja też byłem super ostrożny, skuter jechał 45km/h, i co? babka mi zajechała drogę i stanęła, a ja w nią się wjeb**em. Efekt: Duży uszczerbek zdrowotny, skuter chyba będzie do kasacji, bo rama zgięta w kierownicy

Oczywiscie to ze nikt nie wywinie ci numeru na drodze to jedno(zależy gdzie mieszkasz-mam na myśli duży ruch.np kraków ,w-wa. czy jakieś miasteczko) Do bezpieczeństwa należy również stan techniczny pojazdu-sprawne hamulce,oświetlenie,opony.Na całość ma wpływ wiele czynników.
Tak dla przykładu dziś byłem świadkiem kolizji gdzie na 2kierunkowej 4 pasowej jezdni gosc wiechał w kufer pani bo ta nagle przypomniała sobie ze jedzie w złym kierunku i zaczeła zawracać NA PRZEJSCIU DLA PIESZYCH na chyba takiego manewru to trudno się spodziewać.

Nie da się jasno odpowiedzieć na Twoje pytanie. Jedni jeżdżą po kilkadziesiąt lat bez wypadkowo a inni mają z nie swojej winy jakieś stłuczki raz w roku itp. Jedno jest pewne - trzeba myśleć za innych i mieć oczy dookoła głowy a nie powinno się nic stać. Znajomość przepisów to podstawa a dwa to nie kozaczenie na drodze i pokazywanie " co to nie ja ". Nigdy nie wiadomo co kiedy się stanie. Równie dobrze ktoś kto dzisiaj czuje się świetnie jutro może umrzeć z nieznanych powodów lub w wypadku...

ja jeżdżę tak, żeby to na mnie uważali,a nie na odwrót :), po prostu trzeba być szybkim i sprytnym i oczywiście nie dać się zabić, ale tego się trzeba nauczyć, skoro nie masz jeszcze skutera to na pewno nie masz doświadczenia, więc radzę jeździć przepisowo, wtedy masz niemal pewność,że zawsze dojedziesz cała.

Skoro nie masz skutera, to i zapewne papierów na kierowanie nim - niedługo zmieniają się przepisy i jeśli teraz kupisz skuter, to do czasu uzyskania uprawnień będzie stać w garażu.

Nigdy nie wiesz komu akurat odbije na drodze , ja 4 dni temu mialem kolizje , parking pod marketem , zatrzymuje sie 1 metr za autem ktory ma kierunek w lewo , a ten nagle wsteczny i dup skosil mi moto i ciagnal mnie jeszcze 1,5 m zanim wgl sie.zorientowal ze cos nie tak ( akurat mi sie klakson odlaczyl a nie wieze ze nie slyszal mojej odcinki -.- )

Tak naprawdę to czy ktoś w ciebie uderzy to loteria, można te ryzyko minimalizować jeżdżąc przepisowo, a przede wszystkim myśląc za innych, bo tylko znikomy procent puszek wie jak zachować się wobec motocykla. Dobre rady sprzedał Ci Michał i Kapuchon. Mnie wiele osób przestrzega, że się zabije na skuterze ale wobec tego nie powinienem, jeździć rowerem, autem czy latać samolotem, najlepiej nie wychodzić z łóżka. Jeśli jesteś nowicjuszką to naucz się jeździć na bocznych drogach, może poproś kogoś doświadczonego o naukę i zainwestuj w dobry kask i strój. Definicja prędkości bezpiecznej 45 km/h jest dyskusyjna bo i ja i wielu innych skuterzystów bezpieczniej się czuje przy 60 km/h, bo już prawie nikt Cię nie wyprzedza, a to niebezpieczny manewr przy którym często jesteśmy spychani.
Jeśli podoba Ci się jazda skuterem to spełnij swoje marzenie i nie przejmuj się żeś dziewczyna, chodź uważam płeć piękną za "gorszych" kierowców (mniej dynamicznych, przewidujących, chodź ostrożniejszych) to znam parę takich kobietek, przy których większość facetów się chowa:)

Lukario jak realizujesz swoje błędne założenie o szybkości na 50 cm sześciennych?

Wiele zależy od tego gdzie mieszkasz.
Generalnie jeżdżąc spokojnie, uważając i myśląc nie tylko na/za siebie ale też za innych jakiejś wielkiej krzywdy być nie powinno.
Natomiast, ja mieszkając i jeżdżąc po Warszawie często jestem spychany przez osobówki. Nie jest to może jakoś strasznie niebezpieczne ale nieprzyjemne.

ja zazwyczaj jeżdżę środkiem pasa, bo tak jest bezpiecznie, niema studzienek,wybojów itp,ale ja zawalidrogą nie jestem , poniżej 60 km/h praktycznie nie jeżdżę.

Akurat z doświadczenia wiem, że większość studzienek jest umiejscowiona po środku pasa jazdy :) Ale podstawowa zasada to jeździć środkiem pasa i nie przejmować się, że ktoś za tobą wkurza się, bo nie może jechać 10km/h szybciej. I jeśli wyprzedzam (zarówno lewym jak i prawym pasem) wolniej jadący samochód to staram się jechać przeciwległym skrajem pasa, żeby w razie trafienia na idiotę zmieniającego pas bez upewnienia się, że ma wolne, nie zostać z miejsca staranowanym.

nasze drogi niestety nie są najlepsze ale jak sie zachowuje ostrożność to jakoś sie jeździ ja zazwyczaj zjeżdżam tym co sie im spieszy bardziej szkoda zachodu ,jeszcze jak smigałem keewayem trudno było tego nie robic wiadomo ile jedzie nie odblokowany na dotarciu,ale trzeba uważać nie raz zdażyło sie że widziałem jak osobówka zjeżdża na mój pas nie sygnalizujac niczego i nie zwracając uwagi na to czy coś jedzie dlatego też jeżdże ostrożnie ,jakoś 3 lata mineły bez problemów jak na razie,zresztą kierowcy osobówek uznaja tylko klakson co da sie zauważyć

A ja nie jeżdżę po środku pasa bo to właśnie tam asfalt jest najbardziej brudny ( piach, oleje, smary itd. ) a gdy dojdzie do tego trochę deszczu to robi się nie ciekawie. Na środek pasa wjeżdżam tylko wtedy gdy widzę że jakieś auto za mną szykuje się do wyprzedzania.

okej,dzięki za rady ;) Mieszkam w Krakowie,ale na początek mam zamiar jeździć mniej ruchliwymi ulicami itd.
Teraz pozostaje przekonać rodziców,bo potrzebna jest zgoda do podejscia do kursu -.-

sysgone napisał:

Skoro nie masz skutera, to i zapewne papierów na kierowanie nim - niedługo zmieniają się przepisy i jeśli teraz kupisz skuter, to do czasu uzyskania uprawnień będzie stać w garażu.

Wiem ,że przepisy zmieniają sie od stycznia ale co to ma do tego tematu? ;) Chcialabym kupić skuter na koniec sezonu jeśli byłyby jakies promocje a jeździć zaczelabym po zrobieniu tego nowego prawka ;d

do kapuchona
masz rację, też nie jeżdżę samym środkiem pasa, ale prawie(1/3 szerokości nie wiem jak to wytłumaczyć :D) , po prostu chciałem podkreślić,że jazda przy krawężniku nie jest bezpieczna, bo np dojeżdżając do skrzyżowania gdzie masz pierwszeństwo jakiś samochód może na ciebie wjechać(zahaczy cię przodem) , a jadąc środkiem zdąży wyhamować

Wiem ,że przepisy zmieniają sie od stycznia ale co to ma do tego tematu? ;) Chcialabym kupić skuter na koniec sezonu jeśli byłyby jakies promocje a jeździć zaczelabym po zrobieniu tego nowego prawka ;d

A widzisz, tego wyraźnie nie napisałaś, więc moja odpowiedź dotyczyła domniemanej sytuacji z chwili obecnej, czyli zakup motoroweru i jazda bez posiadanych uprawnień. Ale skoro wybierasz się na kurs, to z mojej strony koniec tematu.