Barton Fighter diagnoza

ciśnienie sprężenia sprawdzony rozrząd, gaźnik, zapłon, rura wydechowa.luzy zaworowe.

Witam serdecznie

Piszę do Was, ponieważ mam poważny problem ze skuterem (czterosuwem), który to spędza mi sen z powiek i prawdę powiedziawczy
nie wiem już co robić - jestem w desperacji.
Aby rozjaśnić moją sytuację wyjaśnie co nieco na początek :
Otóż kupiłem nowego skutera z czterobiegową skrzynią manualną marki Barton Fighter (nazwa w dow.rejestracyjnym : Dafier HW50B).
Żeby było śmieszniej kupiłem tylko dlatego nowego żeby nie mieć z nim problemów chociaż przez dwa sezony - niestety ten plan
spalił na panewkach - od samego początku są z nim problemy (chyba z używanym bym miał mniej kłopotów).
Z kilkoma mniejszymi problemami udało mi się uporać ( na samym początku nie chciał w ogóle zapalić - okazało się że świeca
dawała za duże przebicie iskry - to tak na marginesie).
Mój główny problem z którym to nie mogę się uporać jest taki : na motorowerze zrobiłem już 900 km - z tym że to dotychczas
nie była jazda ,tylko męczarnia!A więc chodzi o to ,że skuterek po odpaleniu jedzie w miarę przyzwoicie około 20-25 minut po
drodze prostej lub z górki i około 5 minut gdy jest pod górkę.W zależności od trasy. Po tym czasie silnik robi się wrzący i motorower słabnie momentalnie:
Na drodze prostej trzeba zredukować na 3 bieg i jedzie maks. 30km/h przy czwartym biegu robi "buuu" i się zatrzymuje.
Gdy jest pod górkę to jest o wiele gorzej - po kilku minutach jazdy tylko redukcja nja pierwszy lub drugi bieg i jazda
15-10km/h do póki motorek jest tak zgrzany że po prostu zaczyna tracić prędkość i zatrzymuje się.
O jeździe w dwie osoby niema nawet mowy - nawet na drodze prostej maksymalnie na dwójce pociągnie trochę i staje...
Powiecie - oddaj do serwisu masz na gwarancji to muszą Ci naprawić.I to był mój błąd - motorek brałem przez internet,
który przywiózł kurier ,podpisałem dokumenty i to wszystko - do najbliższego autoryzowanego serwisu mam prawie 100 km.
Zresztą pokusiłbym się o wysłanie gdyby nie fakt że było już przy nim grzebane - tak jak wspominałem wcześniej od samego początku
nie chodził tak jak trzeba.
I teraz meritum : Oddałem motorower znajomemu mechanikowi który naprawił już troszkę tego sprzętu w swoim życiu - jednak w tym
przypadku jak sam mówi "zaczynam wątpić w swoje umiejętności" Czyżby beznadziejny przypadek? Kto wie wkońcu przestrzegali
przed Chińszczyzną....
Lista rzeczy które sprawdził znajomy mechanik:

-gaźnik ( wymianja na nowy nie pomogła)
-zapłon (myśleliśmy że może pomylili się o ząbek)
-rura wydechowa (nie była zatkana)
-luzy zaworowe (ustawione)
-rozrząd (sprawdzony)

Z tych ważniejszych rzeczy które pamiętam to by było na tyle.Mechanik chciał jeszcze sprawdzić jakie jest ciśnienie
sprężenia - jednak jak na złość nigdzie w sieci nie mogę znaleźć informacji jakie ma być - stąd ogromna prośba jeśli
ktoś posiada informację jakie powinno być w tym modelu to będę wdzięczny za wiadomość!
Oprócz tego bardzo bym prosił ekspertów o podpowiedź co by można było jeszcze sprawdzić, co Waszym zdaniem może być
zepsute, lub może ktoś z Was miał już taki przypadek w tym modelu lub podobnym czterosuwie?
Kurcze będę na prawdę wdzięczny za pomoc, tak jak pisałem już wcześniej nie daje mi to spokoju i z chęcią wymieniłbym
uszkodzoną część tylko którą?....
Da rady zrobić coś z tą "nową kupą złomu" czy pozostało mi zainwestować tylko w młotek i przecinak ? :)
Jeśli będzie potrzebna jakaś informacja której nie podałem proszę śmiało pisać na pewno podam.
Na końcu chciałbym przeprosić za trochę przydługawy post, po prostu chciałem zarysować w miarę jasno moją sytuację.

Pozdrawiam serdecznie
Jacek

Mam ten sam silnik i dziwię się że masz z nim problemy - 139FMB po prostu od 11178km jest nie do zajechania i nawet gaźnika nie czyściłem. Po 900km powinien być już dotarty tak więc dziwne że tak Ci się grzeje. Spróbuj zrobić następujące rzeczy:
1-Sprawdź jeszcze raz zawory - ssący ustaw na 0,05 wydechowy na 0,07, może po zagrzaniu któryś jest podparty. Możesz zdjąć głowicę - możliwe że któryś zawór skrzywiło lub wypaliło jeżeli tak to zanim zdejmiesz głowicę to zobacz stopień sprężania (podany niżej).
2-Zobacz w gaźniku na jakim rowku masz iglicę - może jest za uboga mieszanka, w takim przypadku podobno właśnie silniki się przegrzewają.
3-Stopień sprężania powinien być około 12:1 - mój zadbany dochodzi nawet do 13:1.
4-Sprawdź olej - może masz za mało, spróbuj wlać jakiś syntetyczny. Ja leję Castrol Power 1 Racing 10W50 i jest doskonały. Syntetyk powinien pomóc silnikowi odprowadzić nadmiar ciepła.
5-Sprawdź pompę oleju - może jest wadliwa i nie podaje ciśnienia na cylinder przez co tak bardzo Ci się przegrzewa.
Tak w ogóle skąd jesteś? Może ktoś Ci pomoże z twoich okolic. Zarejestruj się na www.forum.moto-4t.pl tam wszyscy mają te silniki i na pewno ktoś Ci pomoże i podjedzie z okolic. Te silniki są doskonałe i bardzo ciężko je przegrzać - mój w 2 osoby i bagaż dochodził maksymalnie do 84 stopni (olej) i nigdy mi się nie przegrzał choć czasami lekko nie ma.

Może silnik zalany jest niewłaściwym olejem? ew.zła regulacja gaźnika, albo niska wartość cieplna świecy.. Ciśnienie sprężania nie ma nic wspólnego z przegrzewaniem silnika, a w twoim przypadku wygląda na to, że łapie tłoka.

Panowie dziękuję za wiele cennych informacji dla mnie na wagę złota na prawdę!
Co do zaworów - tak właśnie są ustawione 0,05 i 0,07 wydechowy.
Olej zmieniałem cały czas tzn. po 90km (wcześniej był jakiś z przeglądu zerowego).Wlałem m,ineralny z Elf-a 15W40 - wszyscy pisali
że na dotarcie będzie ok.Po 300km też został wymieniony.
Resztę rzeczy sprawdę jutro i dam znać.
Jestem z okolic Wałbrzycha woj.dolnośląskie - dzięki za link do forum - już się rejestruję.

Pozdrawiam sedrecznie
Jacek

Witajcie
Chyba w końcu udało wyeliminować się przyczynę moich utrapień z motorkiem - wczoraj zamontowany został
nowy cylinder, tłok i pierścienie (poj.72ccm).
Wlałem nowy olej mineralny no i próba generalna - motorek wkońcu ożył i jeździ jak powinienen.
Dotychczas gdy była górka to w rachubę wchodziła tylko redukcja na 2 bieg i obroty 7-8 tyś ( i tak się turlał 20km/h).
Wczoraj pod tą samą górkę na 4 biegu przy 4 tyś obortach podjechał ;D
Jedyna rzecz która mnie jeszcze martwi to czy nie będzie silnik grzał się po krótkim czasie jazdy tak jak wcześniej.
Wczoraj po zrobieniu pierwszych 6 km (35- 40km/h) silnik był masakrycznie wrzący (dwa razy gorzej niż na 49cmm3) - no ale robiłem co 6-7 km przerwy by ostygnął i tak wczoraj zrobiłem na spokojnie nie przekraczając 4 tys obrotów pierwsze 30km.
Dzisaj wybrałem się nim do pracy - po przejechaniu 15 km postanowiłem zrobić przerwę by sprawdzić czy silnik będzie
gorący - i tu byłem pozytywnie zaskoczony był ledwo co ciepły Nie wiem tylko czy dla tego że lało jak scebra
i silnik miał lepsze chłodzenie - kilka razy zaliczyłem wielką kałużę ;D Czy może dlatego że wkońcu po malutku dociera się wszystko tak jak powinno.Będę pewny jak po malutku dotrę go do 300-400km -wtedy zrobię jakąś dłuższą godzinną wycieczkę bez zatrzymywania i sprawdzę grzanie silnika.
Co do wcześniejszej usterki - mechanik powiedział że najprawdopodobniej przyczyną były przedmuchy (tłok z cylindrem miały złe pasowanie - około1,5 - 2mm luzu.Olej był czarny jak węgiel po przejechaniu 600km.Dziwne bo wszystko wskazywało na puchnięcie tłoka - niestety nie było śladów"łapania" tłoka.
Mam nadzieję że na tym problemy moje się skończą i w końcu będę czerpał przyjemność z jeżdżenia a nie tak jak dotychczas zszarpane nerwy.
Oczywiście dam znać za jakiś czas czy wszystko jest w należytym porządku i czy silnik dotarł się jak należy.
Chciałbym również podziękować Wam wszystkim bardzo serdecznie za bezinteresowną pomoc, która została mi okazana.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek

Tak na przyszłość to nie radzę wjeżdżać rozgrzanym silnikiem w duże kałuże bo jest coś takiego jak szok termiczny a jego skutki pewnie znasz.