Akumulator pada

Koledzy, ratujcie, jest ryfa...
odkąd wyjechałem z garażu i skuter na noc zostaje pod chmurką (a nocą przymrozki) zauważyłem że nie chce odpalać z rozrusznika, tylko z kopki.
Jak już zapali to normalnie jest git, nie gaśnie ani nic i jak się przejadę i go zgaszę to bez problemu odpala z rozrusznika.

Wyjąłem aku i podładowałem samochodowym prostownikiem ale przez żarówkę- wyczytałem na forum elektroda że tak można.
Jak na noc odłączam aku to się nie rozładowuje a jak zostawiam podłączony to się rozładowuje i z rana znów rozrusznik nie daje rady odpalić.

I tera pytanie:

- jak znaleźć miejsce ewentualnego spięcia??????????????

A masz jakieś gniazdka pozakładane, alarmy, zegarki itp? A może instalacja dostała gdzieś wilgoci, przegniła itp.?

nic dodatkowego nie zakładałem, ale problem zbiegł się z nocowaniem na mrozie i MYCIEM więc zalanie byłoby prawdopodobne, tylko ostatnie mycie było tydzień temu a tu poprawy żadnej

aha- skuter ma przejechane tylko ok 1000 km

kisu, może wezmę suszarkę i podmucham gdzie popadnie??

Tydzień to mało na wysuszenie instalacji. A takie podmuchanie niewiele by dało. U mnie w Ince zimą ciągle świeciła kontrolka braku oleju ale tak od plus 7 stopni zgasła. Nie wiem, gdzieś w instalacji musi być zwarcie, a nie na odbiorniku.

roomcajz, sprawdź poziom elektrolitu w akumulatorze i naładuj go prostownikiem motocyklowym.

Pietro a może roomcajz ma brudne styki od masy i stad te zaskoki :) Przypominam o jutrzejszej Pustyni

Elektrolitu mam dobrze a prpstownika motocyklowego nie mam a troche szkoda kasy na zakup...
Krzyśku a te styki to gdzie mogę mieć brudne???

ale przypomniało mi się że jak myłem to psiknęło mi się wodą pod plastik na kierownicy i potem po naciśnięciu klamki stop nie chciał gasnąć- zrobiło się zwarcie i pod szybką deski rozdzielczej miałem mokro. kur..a ale ze mnie...

odkręciłem to wszystko ale nic w oczy się nie rzuciło... tylko kurna- żarówki od deski rozdzielczej to są zasilane z jakieś plastikowej tasiemki z nadrukowanymi ścieżkami przewodzącymi... no zatkało mnie jak to zobaczyłem...
dobrze że prąd nie płyne po mokrej nitce, żenada