Akumulator na mróz, zimę - JAKI POLECACIE?

Czas wymienić akumulator. Aktualnie mam chińskie gówno 3Ah 12V kwasowy bezobsługowy. Problem jest taki, że nie trzyma już zbytnio długo prądu, oraz po zimnej nocce rano zakręci raz i pada. Tak, to akumulator. Potrzebuje kupić coś co starczy na min. 2 lata, będzie wytrzymywał podstawowe obciążenie + alarm + w dalekiej przyszłości wzmacniacz audio. Musi odpalać nawet przy -10*C :)
Który akuś na moje wymagania byłby dobry? Kwasowy? żelowy? Który więcej wytrzyma?
Znalazłem coś takiego, co mógłbym już jutro kupić: ( http://allegro.pl/akumulator-bezobslugowy-zelowy-do-skuterow-5ah-12v-i3638800949.html ). Co o tym sądzicie? Motoforce w końcu :)

Piotr z akumulatorami to jak wróżenie z fusów. Najlepsze akumulatory robi Varta, ale są bardzo drogie. Z żelowym lub kwasowym bezobsługowym jest mniej roboty. W Virago mój akumulator ma 5 lat, a ojca w Yaris'ie przeszło 10 lat. Zależy jaki egzemplarz trafisz i należy pamiętać, aby nie dopuścić do całkowitego rozładowania. W okresie zimowym akumulator trzymać w ciepłym miejscu i podładowywać minimum raz na 3 tygodnie. Dla Ciebie lepszy akumulator o jak największej dostępnej pojemności.

Ja osobiście na Twoim miejscu żelowego bym nie brał, miałem jeden i miałem bardzo nie miłe doświadczenia. Weź coś markowego, najlepiej o większej wydajności i obowiązkowo zakup (ale pewnie masz) prostownik. Jaki by on nie był przy mrozach i dłuższym postoju każdy Ci padnie. Zwykły kwasowy jest najlepszy.

W mojej Vitalce jest żelowy już 4 rok i nic się z nim nie dzieje,może Madi ma do sprzedania od swojej Vitalki. Jednak Kymco to jest to.

No niestety rozpędziłem się, i zakupiłem dzisiaj w sklepie scooterkingz owy akuś co dałem linka. Firma Motoforce (sprzedawca mówił, że bardzo dobra). Przedtem miałem 3Ah, teraz jest 5Ah. Przed chwilą go podłączyłem, zdam relacje jak się sprawuje.
Pytanko: Mam prostownik (pożyczony), czy jako nowego akumulatorka trzeba naładować od razu, czy można włożyć i jeździć? ;) Nic nie "formatuje" tak jak nowe baterie do telefonu?

Można zalać i po pół godziny troszkę podładowac.

Ja osobiście polecam markę YUASA. Miałem taki oryginalnie - super akumulator i prądu mu nie brakowało nigdy. Dzień a noc w porównaiu z obecnym marki Quand.