Elektryczne motocykle w MotoGP? Według KTM-a jeszcze możemy spać spokojnie

W 2019 roku rusza Puchar Świata MotoE, o czym zresztą szeroko dyskutowano podczas zakończonego już sezonu 2017. Sam Loris Capirossi testował belgijskie motocykle elektryczne Sarolea. Firma miałaby posłużyć jako dostawca sprzętu w 2019, wzorem rozwiązań z Moto2. Ale przedstawiciele dużych marek, np. KTM-a, mówią, że możemy spać spokojnie. MotoGP jeszcze długo pozostanie spalinowe.

Rosnąca popularność Formuły E i ciągły rozwój elektrycznych motocykli (Alta, wejście Piaggio i Hondy z elektrycznymi skuterami, BMW z serią C, KTM z serią Freeride) sprawił, że sama Dorna zauważyła niszę. Stąd pomysł na zupełnie nową serię MotoE, która ma ruszyć w 2019 roku.

Dorna zaprzęgnęła do pracy Nicolasa Goubert, byłego szefa Michelin Racing, który stanie na czele MotoE. Podjęto także decyzje o tym, że – wzorem Moto2 – elektryczna seria będzie posiadać jednego dostawcę motocykli. Najprawdopodobniej będzie to belgijska firma Sarolea. Sam pojazd ma mieć ponad 130 KM, na starcie ma stanąć 18 zawodników w 6 wyścigach rozgrywanych przy europejskich rundach Grand Prix.

Nie uważam, żeby elektryczne motocykle pojawiły się w klasie MotoGP w najbliższych 15 latach. To moja osobista opinia. Oczywiście, rozwój elektrycznych silników będzie trwał nadał i może mieć ogromny wpływ na wiele rejonów Grand Prix. […] Istnieją niesamowite projekty i świetne pojazdy, które rewelacyjnie spisują się w innych środowiskach. Elektryczny motocykl idealnie nadaje się do miasta, ale nie wyobrażam sobie, że przejmie kiedyś nasz ukochany, pełen ryku silników sport – komentował  Pit Beirer, szef motorsportu w KTM-ie.

Mówiąc o rejonach na które może wpływać rozwój silników elektrycznych, Beirer mógł mieć na myśli np. rozwiązania hybrydowe. Wydaje mi się jednak, że w lekkich motocyklach wyścigowych niekoniecznie dodatkowa komplikacja musi mieć pozytywny wpływ na osiągi.

Podobne zdanie nt. elektrycznych motocykli w Grand Prix miał Livio Suppo (odchodzący szef Repsol Hondy) oraz Paolo Ciabatti (Ducati Motorsport).

Moim zdaniem MotoE to krok w dobrym kierunku. Seria elektrycznych wyścigów przy Grand Prix pozwoli Dornie “wybadać rynek” – zainteresowanie sponsorów, kibiców i samych zawodników. Ostatecznie chodzi przecież o dobre ściganie.

Źródło: Speedweek

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button