Egzaminy praktyczne i teoretyczne w Polsce są zbyt skomplikowane. Główną trudnością nie jest wnikliwie weryfikowanie naszych umiejętności, a liczne pułapki stawiane przez polskie przepisy. Czy to dla bezpieczeństwa? A może dla naszych pieniędzy?
Moim zdaniem egzaminy powinny być uproszczone, a ich zadaniem ma być sprawdzanie wyłącznie umiejętności prowadzenia motoroweru i motocykla. Dziś WORD weryfikuje umiejętność czytania ze zrozumieniem, spostrzegawczość i pamięć. Jak wytłumaczyć np. konieczność rozglądania się na środku ósemki czy wjechania do niej akurat przez linię przerywaną. W trakcie mojego egzaminu dwoje ludzi nie zdało tylko dlatego ponieważ “mało dynamicznie sprawdzali czy na skrzyżowaniu ósemki nie ma innych pojazdów”. Przecież taką wiedzę i takie umiejętności i tak sprawdzamy podczas jazdy w normalnym ruchu drogowym. Tego typu procedury w czasach kiedy zdawałem prawo jazdy katr A to nic innego jak czyhanie na zestresowane ofiary, które zapomną o jednym z tych bezcelowych detali.
Podobnie było i jest w kwestii egzaminów teoretycznych. Trudne konstrukcje pytań, złej jakości wizualizacje, nieczytelne grafiki… Zamiast wiedzy weryfikujemy umiejętności typowo szkolne z zakresu znajomości języka polskiego oraz widzenia przestrzennego. Nonsens.
W tym odcinku Socialu Jednoślad.pl wspominam także o wynikach kontroli NIK w WORDach. Okazuje się, że opłaty z tytułu ponownych egzaminów stanowią główne źródło dochodu ośrodków i bez nich nie miałyby szans wykazywać rentowności. Uzależnienie od tej formy finansowania rodzi patologie w której tkwimy od lat posiadając najmniejszą zdawalność i największą wypadkowość wśród młodych w Europie.
Na koniec udzielam kilka wskazówek jak przygotować się fizycznie do egzaminu praktycznego. Podkreślam ważne zalecenie – przed wizytą w WORD warto nieco się “wyszumieć”, wybiegać, zmęczyć fizycznie. Produkowane przez nas organizm endorfiny pozytywnie wpływają na możliwość radzenia sobie ze stresem na egzaminie.