Ninja H2R na hamowni. 326 koni mechanicznych i pełen ogień.
Pomijając drobny fakt, że pan hamujący H2R wygląda bardzo mało profesjonalnie siedząc na motocyklu w półbutach (z tego co się orientuję żaden szanujący swoje zdrowie specjalista od hamowni nie testuje motocykli siedząc na nich, ale może się nie znam). Tak czy siak dla samego dźwięku warto oglądać! Małe mistrzostwo świata, czyli Kawasaki Ninja H2R.