Przepisy: Komisje sejmowe chcą ograniczenia immunitetów w sprawach drogowych – ale tylko częściowo!

Politycy i prokuratorzy bez immunitetu na ulicach? Tego właśnie chcą komisje sejmowe. Póki co przepisy czekają na uchwalenie już ponad dwa lata. Czy odchodzący rząd zdecyduje się na ten krok? A jeśli tak, to czy rzeczywiście politycy będą karani na równi z innymi obywatelami?

Propozycję nowelizacji, wraz z przyjętymi poprawkami, poparło 19 posłów z dwóch sejmowych komisji: sprawiedliwości i praw człowieka oraz regulaminowej. Teraz projekt trafi do drugiego czytania w sejmie. Tak więc od samych posłów zależy, czy na drogach będą odpowiadać na równi z innymi – normalnymi obywatelami. Tyle tylko, że projekt wcale nie jest tak piękny, jak mogłoby się wydawać. Wcale bowiem nie chodzi o ściganie tych, którzy ukrywają się za immunitetem. O co więc chodzi?

Nowelizacja zakłada, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie stanowiłoby oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie. Oznacza to, że osoby te mogłyby zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe.

Wszystko pięknie. Co jednak w sytuacji, kiedy poseł, senator bądź prokurator nie przyjmą mandatu? Nic! Dalej będzie chronić ich immunitet, a o jego uchyleniu będzie decydowała parlamentarna większość, lub w przypadku prokuratora – sąd dyscyplinarny. Czyli de facto nie zmieni się nic. Jeżeli ktoś będzie chciał schować się za immunitetem, to nadal będzie mógł to zrobić.

Projekt zmian ws. immunitetów na początku 2013 r. zaproponowała ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Jednak nie ma ona inicjatywy ustawodawczej, więc projekt został złożony jako poselski i podpisany przez przedstawicieli kilku klubów. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w kwietniu 2013 r. Nie wiadomo czy uda się go uchwalić przed końcem kadencji sejmu. Jeśli nie – prace nad nim zostaną przerwane.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button