10 minut jazdy na nowym Romet RXC 125 2016: #64 Szybcy i Wolni Vlog

Dzisiaj wsiadam na nowego Rometa RXC 125. Agresywny i duży street o mocy 9.5 KM. Motocykl jest wbrew pozorom bardzo komfortowy i wysoko zawieszony, co w pierwszym odczuciu sprawia, że mamy wrażenia jak na enduro.

Romet RXC 125 posiada czterosuwowy silnik chłodzony powietrzem i zasilany gaźnikiem. Jest on zblokowany z pięciobiegową skrzynią, która pracuje aksamitnie i dość precyzyjnie. Wrażenia z jazdy przez to są nawet dobre i motocykl może kusić do zabrania się gdzieś dalej. Przy tym pamiętajcie o rozsądnych prędkościach przelotowych. Teoretycznie prędkość maksymalna RXC pozwala na jazdę z setką na liczniku, jednak wówczas silnik po prostu zaczyna łapać zadyszkę. 85 na godzinę wydaje się być dobrym tempem na dłuższym dystansie. Zapewni to optymalną temperaturę silnika i spalanie na rozsądnym poziomie. Na dotarciu Romet RXC 125 miał apetyt na poziomie 3 litrów.

Romet RXC 125 oferuje miękkie siedzisko i wysoką, szeroką kierownicę. Pozycja jest bardzo naturalna i nie męczymy się w trakcie obcowania z tym jednośladem. W standardzie mamy też ładny kokpit z elektronicznymi wskazaniami wszystkich parametrów.

Całości dopełnia tylny klosz led, duży przedni klosz i dwa ostre hamulce tarczowe. Wkrótce wszystkie detale Rometa RXC będziecie mogli razem z nami obejrzeć z bliska. Dlatego pamiętajcie o dołączeniu do nas na YouTube i Facebooku.

Cześć, tutaj Leszek. Witajcie w jednoślad.pl, witajcie na moim vlogu “szybcy i wolni”. Dzisiaj pod moim kaskiem płynie już praktycznie rzeka, ponad 30 stopni na termometrze. Jest piątek popołudnie, wrzesień ani jednego obłoku na naszym niebie, co jest niezwykle zastanawiające, zwłaszcza dla tych, którzy narzekali, że to lato jest naprawdę beznadziejne. Mam nadzieję, że teraz właśnie aura zaczyna nadrabiać swoje zaległości z ubiegłych miesięcy, szkoda że tak późno. Przechodząc do rzeczy, dziś Romet RXC 125, którym to postanowiłem zabrać w zakorkowaną Warszawę, jest to propozycja dla osób wysokiego wzrostu, dla osób, które chcą mieć do czynienia nie tylko z motocykle 125 o zacięciu sportowym, ale także z motocyklem bardzo komfortowym. Ciężko jest często połączyć te dwie z pozoru przeciwstawne cechy. Motocyklem naprawdę fajnie mi się jeździ i też widzę, że motocykl zaczepia innych na drodze i wymusza spojrzenia, ludzie tak naprawdę zastanawiają się co to jest za pojemność, co to jest za motocykl? A to jest tylko 125, na której nie ma oznaczeń, że to jest 125. Jednakże mamy do czynienia z silnikiem 9,5 KM. Mamy do czynienia z dwoma hamulcami tarczowymi, mamy do czynienia także z bardzo agresywnym oświetleniem, które z tyłu jest ledowe, z przodu też znajdziemy takie obrysówki wykonane w tej technologii. Podwójny duży klosz, to naprawdę fajnie się komponuje. W oko też wpada dosyć szeroka kierownica typu właśnie dla motocykli tego segmentu. Ale ciężko jest gadać o motocyklu na postoju, jednakże wkrótce będzie o wiele więcej detali tego Rometa. Romet RXC w przyszłym tygodniu będzie pokazany wam z bliska, właśnie każdy detal o którym dzisiaj do was rozmawiam. Musimy ruszać, słuchajcie bo tak naprawdę jest tak gorąco, że jedynie komfort termiczny osiąga się przekraczając prędkość 60km/h. Dziś w Warszawie to jest mega trudne, bo jest piątek. Piątek popołudnie zawsze oznacza mega korki i właśnie wtedy przydaje się motocykl i przydaje się też wrzucić jedynkę. Ja dzisiaj jestem chyba już na weekendzie tak naprawdę. Zawieszenie posiada duży skok, ja się śmiałem że wsiadłem na enduro, za pierwszym razem kiedy dosiadałem RXC. Bo naprawdę siedzimy bardzo wysoko, jak na enduro i gdyby tutaj zastosować nieco, jakby tutaj podnieś nieco błotniki i zmienić opony czy też felgi, to wydawałoby się nam, że faktycznie jedziemy na czymś, co nadaje się nie tylko na asfalt. W zawieszenie bardzo fajnie wybiera nierówności i dlatego właśnie się śmiałem, że jest to jeden z najbardziej komfortowych i jeden z najbardziej streetracer klasy 125 na rynku, a na pewno wśród tych na których jechałem w tych roku, a w tym roku myślę, że kilkadziesiąt maszyn było w moich rękach. Niesamowicie jest tu dzisiaj gorąco. Sprzęt na dotarciu, 41 km na liczniku. Sprawdzałem w tamtych tygodniu jego osiągi, przekroczyłem 90km/h, myślę, że sprzęt będzie się o wiele lepiej napędzać po przekroczeniu tych 150km swojego przebiegu. No i właśnie apropo hamulców, tylna oś też jest wyposażona w dosyć duża tarczę i jak słyszeliście, albo też nie, bardzo łatwo jest doprowadzić do zablokowania tylnego koła. Delikatne muśnięcie już wyzwala dosyć zdecydowane hamowanie w tym motocyklu. Podobnie jest na przedniej tarczy, mimo że nie znajdziemy tutaj przewodów w stalowym oplocie. Ale przy tej masie maszyny wydaje mi się, że nie jest to konieczne, bo naprawdę do tego układy hamulcowego, no nie można się moim zdaniem przyczepić…

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button